Początek bo to od niego się zaczęło
Wprowadzenie
Witam. Na wstępie zaznaczę iż nie będzie to kolejny blog wylewającej swój żal zdradzonej kobiety, nie będzie to też profesjonalny blog. Zdecydowanie powinny odpuścić go sobie również osoby, które błędy ortograficzne kłują w oczy.
Zdecydowałem się na pisanie bloga bo czasem trzeba się wygadać, a nie zawsze jest komu. Jeśli ktoś lubi czytać o cudzych cierpieniach oraz błędach to myślę że znajdzie tu coś dla siebie. Może nawet uniknie kilku błędów, które popełniłem ja i których żałuję. Niestety czasu nie można cofnąć, a nie wszystkie błędy da się naprawić.
Cała historia zaczęła się gdy byłem młody czyli bardzo bardzo dawno temu 😉 Jak każdy młody facet miałem w głowie tylko alkohol, zabawę i dziewczyny. Cotygodniowa impreza w gronie znajomych to był standard. Tak w gronie znajomych niektórzy mogli by spytać dlaczego nie przyjaciół? Dla mnie przyjaciel to ktoś na kogo można liczyć, ktoś kto potrafi podnieść na duchu gdy trzeba. Osoba która wbrew wszystkiemu wyleje na głowę kubeł zimnej wody jeśli zajdzie taka potrzeba. A ukrywać nie będę że takich prawdziwych przyjaciół na których mogłem liczyć i którzy mogli liczyć na mnie zliczył bym na palcach jednej dłoni. Niestety czasem przez głupi błąd można przyjaciela stracić raz na zawsze. Cotygodniowe imprezy i litry wypitego alkoholu raczej nie pomagały w znalezieniu prawdziwych przyjaciół. W moim życiu jak u każdego raz bywało lepiej raz gorzej. Pierwsze miłości, złamane serce zdarzyły się nawet łzy. Ktoś powie co to za facet co płacze ? Teraz z biegiem lat wiem że to nie były łzy słabości bo tak naprawdę tylko prawdziwy mężczyzna nie wstydzi się okazywać swoich uczuć i uronić łzy. Pierwsza miłość, rozstanie płacz po nocach. Swoją pierwszą młodzieńcza miłość pamiętam jak by to było dziś. Mam na myśli uczucie podyktowane sercem, a nie młodzieńcze burze hormonów płynące z narządów poniżej pasa 😁. Zakochałem się po uszy w pięknej kobiecie, której uśmiech pamiętam do dziś. Piękna uśmiechnięta blondynka o niebieskich oczach. W brzuchu latały motyle, w głowie miałem tylko jej piękny uśmiech. Każde spotkanie było jak wyprawa do niebiańskich bram. Niby głupia młodzieńcza miłość, ale sprawiła że zmienił się mój pogląd na wszystko. Nagle imprezy odeszły na bardzo daleki tor, alkohol przestał się lać. Jedyne co było wtedy dla mnie ważne to złapać jej delikatna dłoń, przytulić, poczuć jej bliskość i ciepło. Do dziś bardzo miło ja wspominam, a jednocześnie bardzo szanuję za jej szczerość. Patrząc w oczy otwarcie i szczerze potrafiła powiedzieć że między nami koniec . Nie to co w dzisiejszych czasach zrywanie przez SMS. Niestety nie byliśmy sobie pisani. I choć dalej się wydywalismy, to itak wylałem litry łez do poduszki wiedząc że to koniec. Że już nie będę mógł wziąć jej w ramiona, przytulić, pocałować. I choć wiem że nigdy tego nie przeczyta, a nawet jeśli to nie będzie wiedziała że chodzi o nią. To chciałbym żeby wiedziała że była moja pierwszą miłością, i że zawsze będę ja miło wspominał. I choć minęło już 19 lat, to za każdym razem gdy mijam ja na ulicy wspomnienia wracają, a łezka szczęścia które mi wtedy dała kręci się w oku.
Na dziś
THE END